aaa4 |
Wysłany: Pon 11:52, 24 Wrz 2018 Temat postu: 987889 |
|
-Z drugiej strony - powiedzial wolno - zawsze byles cwany. A jak na butelke wina, troche tu za
duzo liter. Co o tym sadzisz, skarbie? - Ponownie podsunal Meggie kartke pod nos. - Przeczytasz
mi to wreszcie czy mam pokazac kartke Sroce?
Meggie tak szybko zlapala kartke, ze zdazyla ja schowac za soba, gdy Basta jeszcze patrzyl na swoje puste rece.
-Oddaj to, ty mala bestio! - syknal. - Dawaj kartke albo wytne ci ja nozem z reki. Ale Meggie cofala sie, az dotknela plecami kraty.
-Nie! - zawolala, chwytajac sie jedna reka sztaby, a druga wsuwajac kartke przez kraty. Smolipaluch od razu sie zorientowal, o co chodzi. Meggie poczula, jak wyciaga jej papier z reki. Basta wymierzyl jej tak silny policzek, ze uderzyla glowa o krate. Poczula czyjas dlon na wlosach, a gdy oszolomiona odwrocila sie, ujrzala twarz matki. "On zaraz to zauwazy - myslala - zaraz sie wszystkiego domysli".
Basta patrzyl tylko na Smolipalucha, ktory stojac za krata, machal kartka niby robakiem przed dziobem glodnego ptaka.
-No, to jak? - spytal Smolipaluch, cofajac sie o krok. - Masz odwage tu wejsc czy bedziesz dalej bil
male dziewczynki?
Basta znieruchomial jak dziecko, ktore ktos znienacka uderzyl w twarz. Potem chwycil Meggie za
ramie i przyciagnal ja do siebie. Poczula cos zimnego na szyi. Nie musiala patrzec, by wiedziec, co
to jest.
Jej matka krzyknela i poczela szarpac Smolipalucha za reke, ale ten trzymal kartke wysoko.
-Wiedzialem! - wykrzyknal. - Jestes tchorzem, Basta! Wolisz przytknac dziecku noz do gardla, niz
przyjsc do mnie. O, gdyby byl z toba Plaski Nos, z szerokimi barami i miesistymi lapami, to tak.
No, ale jego tu nie ma. No, chodz, przeciez masz noz! Ja mam tylko gole rece, a wiesz, jak
niechetnie uzywam ich do bojki. |
|